Tytuł tego artykułu jest stricte clickbaitowy, czyli został stworzony nie z powodów literackich, ale wyłącznie po to, aby klikało w niego jak najwięcej osób. Dobrze dobrana fraza, szczególnie użyta w tytule i nagłówku, to potężna broń content marketingu.
W Internecie najważniejsza jest „klikalność”, a tę można osiągnąć wyłącznie stosując wabiki na czytelników. Które frazy najlepiej sprawdzają się w tej roli? Przeczytaj.
Szczegółowe badanie skuteczności tytułów i nagłówków przeprowadziła firma Buzzsumo, która zajmuje się analizą treści publikowanych w Internecie. Pod uwagę zostało wziętych około 100 milionów nagłówków artykułów linkowanych na Facebooku i Twitterze. Buzzsumo doszło do oczywistego wniosku: niektóre tytuły są znacznie chętniej klikane niż inne. Interesujące jest natomiast, co tak naprawdę przyciąga użytkowników social media.
Do niedawna absolutnym hitem i „must have” tworzenia tytułów tekstów do sieci było stosowanie wyliczanek, czyli „X sposobów na”. To wciąż działa, ale w coraz mniejszym stopniu. Obecnie na szczycie popularności (przynajmniej według raportu Buzzsumo) są tytuły zawierające frazy:
Sprawi, że...
Oto dlaczego...
Czy zgadniemy..
Jedynie X w...
Oto powód...
Są odjechane/szalone...
Tutaj też trudno mówić o zaskoczeniu, bo większość spośród tych fraz jest zaliczana do kanonu tworzenia clickbaitowych tytułów do Internetu („Środek, który sprawi, że schudniesz 100 kilo w tydzień!”). Okazuje się natomiast, że użytkownicy mediów społecznościowych coraz gorzej reagują na frazy typu:
Top X piosenek,
Twitter zareagował,
Nie może przestać się śmiać.
Buzzsumo sprawdziło, które frazy zaczynające nagłówek najlepiej działają na użytkowników social media i zmuszają ich do kliknięcia w link. Nadal zwycięża klasyka, bo zdecydowanie najbardziej angażuje fraza X powodów dlaczego..., którą gonią X rzeczy... i To jest to...
Dla wielu osób tworzących treści ciekawostką będzie fakt, że duży wpływ na popularność artykułu ma także fraza kończąca nagłówek. Tutaj zdecydowanie najskuteczniej angażują:
X lat,
Świat,
Staje się viralem.
Doskonale wiemy, że osoby czytające teksty w Internecie, a już szczególnie znajdujące je w mediach społecznościowych, są skrajnie leniwe, dlatego nagłówki i tytuły koniecznie trzeba skompresować.
Z analizy Buzzsumo wynika, że optymalna długość wynosi 15 słów, czyli w przybliżeniu 85 znaków. To bardzo mało, ale taki trend obserwujemy od dłuższego czasu i trzeba się do tego przyzwyczaić.
Wielu wydawców treści (nawet czołowych – zobacz na najpopularniejsze w Polsce portale informacyjne) bierze udział w dzikim wyścigu po kliknięcia. Niezbędne jest jednak pilnowanie, aby czytelnik skuszony atrakcyjnym tytułem, znalazł w treści artykułu to, co zostało mu obiecane.
Jeśli piszemy „Nie uwierzysz, co zobaczył kierowca tego autobusu”, a następnie w treści ujawniamy, że zobaczył czerwone światło, to czytelnik poczuje się oszukany. To zadziała na niekorzyść portalu czy bloga.
Dlatego clickbaitowe tytuły niemal na pewno w ciągu kilku lat przestaną mieć aż takie znaczenie. Użytkownicy Internetu są nimi zmęczeni i zwracają się w stronę nagłówków atrakcyjnych merytorycznie. Żeby jeszcze tylko podobnie robiły roboty wyszukiwarki...
Wykorzystaj ją dla dobra Twojej firmy! Sprawdź ofertę copywritingu/content marketingu i zamów potrzebne Ci usługi lub skorzystaj z darmowej konsultacji z ekspertem.